3,4 miliardów złotych – tyle wyciągnęliśmy z przysłowiowych skarpet, aby w trzecim kwartale kupować mieszkania – wynika z najnowszych szacunków NBP. To efekt umów tylko z 7 miast i tylko z biur sprzedaży deweloperów.
Szybkie odbudowanie się popytu na mieszkania jest o tyle racjonalne, że przecież lada moment zaczniemy przyjmować szczepionki. Daje to szanse na skuteczne pozbycie się problemu epidemii i powrót gospodarki na normalne tory. To powinno przełożyć się na wzrost popytu zarówno na zakup, jak i najem mieszkań.
Czytaj więcej: Polacy znowu kupują mieszkania za gotówkę. „Druga fala mieszkaniówce niestraszna”